niedziela, września 21, 2014

Wrzesień rano...


Czasem wraca się w skarpetkach do domu, bo buty są za ciężkie... Dobrze mieć wtedy wsparcie, czyli drugą wariatkę, której też ciąży obuwie. Preferowana pora - gdy niewielka część populacji zaczyna wstawać, a nieliczni dopiero się kładą. Skarpetkowe spacery przyciągają uwagę, więc lepiej je propagować gdy nie ma tłumów na ulicach. Poziom wygody nie jest za duży, ale tempo marszu zdecydowanie szybsze - czytaj dotarcie do domu następuje prędzej. Należy tylko uważać na niebezpieczne, zazwyczaj szklane lub płynne przeszkody. I niestety być przygotowanym na niewielkie straty materialne - skarpetki po takich wypadach kończą swój żywot. Ale było warto!

Brak komentarzy: