

Szaruczek jako charyzmatyczny trener żeńskiej reprezentacji Indii w hokeju na trawie-Kabir Khan. Srebrny medalista, dawny bożyszcze tłumów, kapitan reprezentacji, po przegranym meczu finałowym z Pakistanem (nie strzelił w decydującym momencie karnego) stracił wszystko. Za sprawą dziennikarzy uznany za zdrajcę, wroga narodu. Teraz po 7 latach, 3 miesiacach i 15 dniach (uwielbiam hinduską dokładność) powraca by stworzyć zespół z grupy dziewczyn pochodzących ze wszystkich rejonów Indii. Mimo wielu przeszkód chce wygrać, otrzymać wymarzone złoto.
SRK gra bardzo oszczędnie, brak jego charakterystycznych minek. Pokazuje że bez nich nadal jest genialny. Jest dorosłym mężczyzną po przejściach, który walczy nie o miłość, ale honor i własną reputację. Wydymanie ust, szkliste oczka do tego nie pasują. Nawet zmarszczaka na czole jest jakaś inna, bardziej poważna.

Filmie brak scen tanecznych i śpiewania piosenek, generalnie jest mało bolly. Na jakimś bankiecie wszystkie co prawda mają na sobie sari, ale to też tylko dlatego że tak wypada. Sam Szaruk powiedział na tuż przed że najwyżej będzie tańczył ... z kijem hokejowym na boisku. Zresztą elementy taneczne to byłaby przesada, oni grają mecze z różnymi zespołami, gdzie w tym miały się znaleźć bausy? Wątku romantycznego też nie ma. Poza tym nawet nie czujesz tego braku, film jest dobrze zrobiony, a akcja toczy się szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz