wtorek, sierpnia 05, 2008

Na Horyzoncie


Na kanapach w Cafe, a za Magda Jakub za którym Kaśka się kryła. Tu podobno była najlepsza kawa w mieście.

Stosiek dzielnie studiuje "Na Horyzoncie", ja natomiast mam minę "dajcie jeść, wypuście do domu i pozwólcie się wyspać!"

11 dni kina zrobiło z nas Zulusów, co prawda trochę nie dorobionych, ale zawsze! Z powodu dużych różnic temperaturowych konieczne stało się zakupienie kilku dodatkowych bluz z kapturem. Pewnego wieczoru miałam na sobie dwie na raz, sama nie potrafię stwierdzić jak się w nie wcisnęłam.

Magda z browarem odpowiednich gabarytów

Czyszczenie Ery, co wieczór godzina 11

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Jak objawił nam jeden z zaprezentowanych na ENH filmów - z Murzynów Francuzów nie zrobisz ;) Merci Mała za ten fotoreportaż! Muszę przyznać, że w świecie nowohoryzontowego lansu prezentowałyśmy się aż nadto skromnie, co mnie bardzo cieszy.