
Przeżywam załamanie nerwowe z powodu... sama przed sobą nie mogę się przyznać co je wywołało. Czarna dziura, czarna rozpacz. Może czegoś mnie to doświadczenie nauczy, zobaczymy, ale chwilowo praktycznie nic nie sprawia mi radości i nie widzę światełka na końcu tunelu, czyli jeszcze do końca się nie zbliżam lub tam nic nie czeka... A tak już było spokojnie. Wróciła huśtawka nastrojów i wszechogarniająca niepewność. Starzy znajomi, za którymi nie tęskniłam i miałam cichą nadzieję, że więcej nie zobaczę, ale oni są wierniejsi niż ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz