niedziela, czerwca 08, 2014

Party selfeet


Szajba.
Smok wypełznął w piątkową noc w pistacjowych baletkach. Trochę złapał go deszcz, ale przecież nie jest z cukru więc się nie roztopił. 


Przekręt.
Światłość białych trampek podczas finału LM - och dlaczego ten Real wygrał?


W drodze do... Najlepiej w obcasach lub koturnach. 
Moja nowa miłość: zeberkowe buciki made by G.


Stadion Miejski - czekając na Linkin Park
Na koncert najlepiej w szortach i conversach lub mokasynach.


Szajba. Otwarcie letniego sezonu z Jimmy Choo.


Następnego, kolejnego dnia rano.
Jak nie masz bucików to przynajmniej masz Szelkę. Udaje, że śpi ale smoczyca zawsze czuwa.

1 komentarz:

mały głodomor pisze...

piękne Jimmy Choo ;)