wtorek, maja 22, 2007

Saying Goodbye Brian


QUEER AS FOLK I-V
(Uwielbiam to zdjęcie Briana i Justina)
Skończyło się, właśnie obejrzałam ostatni 13 odcinek V serii. I nic na to nie poradzę, popłakałam się... :(( Niby był happy end, ale nie tak dokładnie. Wendy opuściła Piotrusia Pana, a on znów musi nauczyć się latać, ale bez pomocy Dzwoneczka. Taka jest cena bycia wiecznie młodym i pożądanym. Ale może to była jedynie wyobraźnia, Babylon taki jak kiedyś, umpa-umpa w tle.
Smutność zapanowała.
Łezka się w oku kręci, ale chłopcy w stringach nadal będą tańczyć.


Brian Kinney
Wiecznie młody i piękny, i to nie tylko dzięki kremom przeciwzmarszczkowym za kilka tysięcy dolarów. Jak już to kilku osobom tłumaczyłam, fascynacja Brianem nie opiera się jedynie na wyglądzie, chodzi o całokształt. Oto jak się porusza (kręgle, kręgle, te wygięcie ciała i wyprostowanie nogi!), mówi, nawet pije, oczywiście o seksie już nie wspominając. To wszystko plus charakter zapatrzonego w siebie nicponia, który udaje skurwiela, a ostatecznie zawsze ratuje innych z opresji. Niczego nie żałuje, praktycznie nie przyznaje się do błędów i nie przeprasza. Zawsze szczery do bólu, potrafi poświęcić właściwie wszystko dla tego czego pragnie.Nikt i nic go nie pokona. RAGE z Gejopolis!


Babylon
Zabawka, nagroda Piotrusia za ciężką pracę i pokonanie wszystkich przeciwności. Istnieje znów realnie czy jedynie w snach queer guy'a???


Brak komentarzy: