sobota, listopada 02, 2013

Czytnikowość


Na ostatnie urodziny zażyczyłam sobie Kindla. Taki niby kaprys, ale nie do końca. Przecież jako przyszły edytor (maybe) powinnam być na bieżąco ze wszystkim nowinkami technicznymi rynku wydawniczego. Ebooki to podobno przyszłość! A jak donoszą słuchy z krakowskich targów książki, to właściwie pewna przyszłość. 

Muszę przyznać, że początkowo nie byłam do niego w pełni przekonana. Jednocześnie, mimo wszystko, trwałam w oficjalnym zachwycie nad lekkością oraz możliwościami, które posiada. Jednak nie korzystałam w pełni z jego możliwości. 

Nadal o wiele prościej jest dostać książkę w tradycyjnej wersji. Nawet jak wydaje się nieosiągalna, to gdzieś na świecie/w Polsce znajduje się egzemplarz, który można zeskanować lub wypożyczyć w opcji międzybibliotecznej. W ostatecznym wypadku zawsze pozostaje Biblioteka Narodowa, która formalnie posiada wszystko i jak się bardzo postarasz to udostępni jeden ze swoich skarbów. 

Z ebookami nie jest tak idealnie, jakby mogło się wydawać. Niby wszystko można znaleźć, ale to nie do końca prawda. Zresztą większość dostępnych książek elektronicznych to pdf. Co znaczy, że tych plików na pewno nie można nazywać e-książkami, a nawet czymś do nich zbliżonym. Po przerobieniu nadal dość mocno odbiegają od oficjalnych wersji. Jednak z racji stosunkowo małej dostępności prawdziwych mobi lub epub'ów, trzeba zadowolić się tym co jest. Skoro da się je czytać to nie należy za bardzo narzekać. 

Jeśli chodzi o mojego kochanego Kindla, to jego największą zaletą jest waga, a właściwie jej brak. Poza tym jakoś używanie go nie wywołuje mdłości w środkach transportu, co przy tradycyjnych książkach i gazetach było moją osobistą zmorą. Miło jest, gdy zamiast 5 tomów sagi oraz 2 podręczników na wyjazd zabieram takie maleństwo. A samo czytanie to też przyjemność. Nie trzeba zapamiętywać stron i używać zakładek. Procentowy licznik czytania precyzyjnie sugeruje, czy warto poświęcić kolejną godzinę, czy pora już na przerwę. I opcja czytania w wannie, bez ryzyka zamoczenia cennego woluminu - bezcenna!


Brak komentarzy: