"My po prostu lubimy wódkę". Urodziny udały się, jedynie muzyka była straszna. Moja nienawiść do techno chyba osiągnęła apogeum. Obyło się bez zombiozy, a nawet bez ziołowych tabletek, tak dobrze mi się spało! Głowa też nie boli, generalnie same plusy, nielicząc wydania połowy pieniędzy na mieszkanie Młodego.
Z naszą kochaną solenizantką Karolinką.
Oj, już byłyśmy trochę zmęczone i trochę bardziej pijane.
Bartek, Bartek i Halszka... Ich miny mówią wszystko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz