
Klika godzin temu, dokładnie 4, powróciłam do Breslau... Pora wracać do roboty, pozaliczać wszystko w pierwszych terminach i jak najszybciej móc jechać do Warszawki na bausy... A następnie na pseudorelaks do puszczy. Ale wcześniej wizyta "krytyków filmowych" i kilka imprez urodzinowych... i oczywiście obrona Magdy.
Ogólnie lekko napięty grafik, ale o dziwo mam pozytywne nastawienie... Zobaczymy tylko jak długo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz